Ich testy a TWOJE granice.Pamiętaj, jesli NICZEGO nie wymagasz, dokładnie tyle z czasem dostajesz…Jeśli nie stawiasz GRANIC to ludzie wchodzą Ci z czasem na
Kiedy się poznajemy, zawiązujemy kontakt a potem coraz bliższą więź z drugą osobą, cały czas powinniśmy być nastawieni na badanie siebie, obserwacje i coraz głębsze zaznajamianie się. Nie chodzi tu tylko o przyzwyczajenia, upodobania, styl i sposób bycia, ale chyba przede wszystkim stosunek do nas. To jak traktuje Cię druga osoba, szczególnie gdy myślisz o niej jako potencjalnym partnerze jest jedną z najważniejszych rzeczy. Okazywanie szacunku, należy się przecież każdemu a jego miarą jest właśnie sposób w jaki się nas traktuje. Ja chciałabym dzisiaj skupić się na sytuacjach intymnych, które często bardzo dużo mówią o tym czy ktoś traktuje nas dobrze, serio, poważnie o nas myśli i czy nie jesteśmy mu tak naprawdę obojętni. Sfera intymna to jednak miejsce, do którego raczej nie wpuszcza się każdego (przynajmniej kiedyś tak było) i sam akt jest już pokazaniem naszej bliskości. Jednak w związku z tym, że czasu znacząco zmieniły się pod tym względem, wiele osób już tak nie uważa i podchodzi do seksu jako czegoś totalnie normalnego i nie będącego wyjątkową chwilą tylko dla wyjątkowej dla nas osoby. To tez często wprowadza, którąś ze stron (zwykle tę bardziej zaangażowaną uczuciowo) w błąd i pułapkę myślenia, że jeśli dana osoba spędziła z nami czas w łóżku, to na pewno jest coś więcej. Z tego właśnie powodu, postanowiłam opisać krótko kilka sytuacji, które powinny rozwiać nasze wątpliwości i otworzyć nam oczy na to, czy faktycznie nasz wybranek, tak bardzo nas kocha czy chodzi mu jedynie do miło spędzony czas. Wpada i wypada. Facet, któremu zależy na Tobie oddałby każdą sekundę życia by spędzić ją z Tobą. Niezależnie czy będzie to 2h na telefonie, całe dnie pisania ze sobą wiadomości i czy spotkania choćby na chwilę. Na początku znajomości to już w ogolę norma. Jeśli jednak ów pan wpada do Ciebie jak po ogień, zaciąga Cię do łózka a zaraz po zaczyna ubierać i tłumaczy, że szalenie się śpieszy, bo…. To wiedz, że nie wpadł, bo się stęsknił, chciał Cię zobaczyć, pogadać, mieć blisko. Wpadł, bo wiedział, że może u Ciebie dostać szybki i fajny seks, który dodatkowo nie będzie go za bardzo zobowiązywał. Jeśli sytuacji się powtarza-masz to jak w banku. Wszystko sprowadza do seksu. Szczególnie początki związku to ciągły magnetyzm, elektryzowanie siebie wzajemnie i nieustające podniecenie: sytuacją, drugą osobą, tym jak dobrze nam razem. Uczucia jednak nie sprowadzają się jedynie do sypialni (mimo, że jest szalenie ważnym elementem relacji). To też wspólnie spędzany czas, wyjścia, spotkania ze znajomymi i codzienne sprawy. Jeśli Twój nowy wybranek sprowadza je jednak tylko do seksu, to znak, że chyba nie chodzi o Ciebie a jedynie rozrywkę. Spójrz na to sama z boku- wiesz przecież, że czym innym jest wychwalanie pod niebiosa seksu z Tobą czy wymiana pikantnych wiadomości a czym innym pisanie i działanie tylko w tym kierunku. Czy on nagle znika z radaru lub wyłącza uwagę, kiedy poruszasz inny temat? Nagle jest zajęty lub niedostępny, kiedy wkraczasz z tematami rozmowy na tory uczuć, więzi i planów? Hmmm…no to chyba masz odpowiedź. Nie lubi mówić o sobie. Mówienie o sobie, opowiadanie o swojej przeszłości czy przyznawanie do popełnionych w niej błędów jest tak samo intymne jak seks…a może bardziej. Ktoś kto szczerze mówi o takich rzeczach, otwiera się i jest to dla niego ważne, powinien mieć czyste intencje w wobec Ciebie. Zupełnie inaczej jest, gdy tematu unika, nie widzi potrzeby by go poruszać lub Cię zbywa. Ja takiej osobie nie potrafiłabym zaufać. Traktuje Cię jak zabawkę. Przedmiotowe traktowanie przez partnera jest niedopuszczalne na każdym etapie Waszej znajomości. Może zaczynać się całkiem niewinnie, ale zawsze kończy się źle. Szczególnie widoczne jest to w łóżku. Jeśli on traktuje Cię tylko jak obiekt do spełniania swoich fantazji, dyktuje co i jak macie robić oraz nie widzi najmniejszego problemu z tym, że Ty nie masz w tych kwestiach nic do powiedzenia, nie łódź się, że w innych dziedzinach wspólnego życia będzie inaczej. Odpowiedz sobie na pytanie czy chcesz w jego życiu występować jako manekin, którym on steruje i za który decyduje, czy jesteś żyjącym i czującym człowiekiem, który chce mieć prawo do własnego zdania. Lubi Cię poniżać. W tym krótkim stwierdzeniu niekoniecznie chodzi mi o sytuacje totalnie skrajne takie jak przemoc, wywoływanie wstydu, upokorzenia i tym podobnych. Poniżanie to też proponowanie czy namawianie na rzeczy, których nie robiłoby się z kimś kogo się kocha i szanuje, lecz ewentualnie z prostytutką lub kimś kto absolutnie nie ma dla nas znaczenia. Sprawianie, że czujesz się dotknięta, zraniona i zawstydzona nie tylko w sytuacjach we dwoje, tych intymnych, ale i wśród ludzi czy Waszych znajomych lub rodziny. Pamiętaj, że miłość, uczucie czy zakochanie to jedno a obu stronność tych uczuć i szacunek to drugie. Prawdziwy związek nie obejdzie się bez połączenia tych rzeczy. Nawet jeśli Ty kochasz go bardzo i skoczyłabyś za nim w ogień, on powinien czuć to samo by Wasza przyszłość miała sens. Jeśli więc już od początku, Wasz związek obfituje w opisane wyżej sytuacje, odpuść, póki nie jest za późno i wiedz, że zdecydowanie zasługujesz na kogoś lepszego.
Świadczy o tym uścisk z poklepaniem po plecach. Uścisk jedną ręką przez dziewczynę to również znak tego, że mężczyzna jest dla niej przyjacielem. Zbudowanie związku nie jest zatem możliwe. Jeśli jednak to mężczyzna przytula w ten sposób kobietę, oferuje jej w ten sposób pomoc i wsparcie.
Poznałaś chłopaka, który wpadł Ci w oko i chciałabyś wiedzieć, czy traktuje Cię poważnie? Kilka poniższych rad pomoże Ci w określeniu Waszych relacji! #1 Nie okazuje Ci czułości w miejscach publicznych. Nie chodzi tu o klejenie się do siebie w każdym miejscu, ale o małe i miłe gesty, czyli chodzenie za ręce, spontaniczne buziaki, czy obejmowanie podczas spaceru. Kiedy jesteście we dwoje nie może się od Ciebie oderwać, a na ulicy lub przy znajomych traktuje Cię jak koleżankę? No cóż, to raczej oznaka, że nie wiąże z Tobą zbyt wielkich planów. #2 Flirtuje z Tobą, zręcznie omijając deklaracje. Często ze sobą piszecie, a Ty ciągle uśmiechasz się do telefonu? A może posyła Ci ukradkowe uśmieszki? Często takie zachowania to męskie podchody, ale jeśli minęło już sporo czasu, a on nie zaprosił Cię nadal na spacer, to niestety nie traktuje tej relacji poważnie, jesteś dla niego tylko rozrywką, a oprócz Ciebie są pewnie inne dziewczyny, które traktuje tak samo. #3 Spotyka się z Tobą tylko wtedy kiedy ma czas. Odzywa się do Ciebie tylko wtedy kiedy ma czas? A może za każdym razem proponuje spotkanie w domu, kiedy akurat nikogo innego w nim nie ma? Cóż, w takiej sytuacji facetowi może zależeć tylko na jednym... #4 Nie myśli o Twoich potrzebach. Nie interesują Cię Twoje problemy? A moze wszystko podporządkowuje pod soiebie, nie biorąc pod uwagę Twojego zdania? Taki facet raczej liczy tylko na chwilowy romans i nie myśli o Tobie na serio. #5 Musisz zabiegać o jego czas i uwagę. Często nie ma czasu na spotkania, albo nie odpisuje godzinami? Czasem można to racjonalnie wytłumaczyć, ale jeśli taka sytuacja trwa od dłuższego czasu to sobie odpuść i nie trać czasu na tego faceta!Odp: facet który chetnie się spotyka tylko dla seksu. Pogoń go, bo uzależnisz się jeszcze bardziej.Im dłuzej będziesz w tym tkwić, tym gorzej dla ciebie.Seks tez potrafi niesamowicie zbliżać, ty coś poczułaś..i łudzisz się ze w końcu on poczuje.
Wybaczcie, ta notka będzie zupełnie inna niż zazwyczaj, bo się wkurwiłem. Uwielbiam kobiety. Uważam, że wyszły Stwórcy dużo lepiej, niż faceci. Gdyby na świecie rządziły laski, jedynymi wojnami, które toczylibyśmy, byłyby te w kolejkach do przymierzalni. Przepraszam, poprawka. Gdyby światem rządziły kobiety to w ogóle nie byłoby wojen. Wszystkie państwa byłyby na siebie poobrażane. Jesteście bardziej empatyczne. Lepiej ogarniacie rzeczywistość. Jesteście lepiej wykształcone. Macie zabójczą intuicję (której nie słuchacie, ale to inna sprawa). Ale jesteście również czasami tak potwornie głupie. Jesteście tak potwornie jebnięte, że ręce mi po prostu opadają. Napisała do mnie Głupia 32. Dobrze, że posiada choć odrobinę samokrytyki i nazwała się odpowiednio. Jej list powtarza to, co widzę w różnych wariantach od kilku lat. I dzisiaj będę was opierdalał z góry na dół. Może jakaś idiotka jebnie się w głowę patelnią. Żeliwną. Cztery razy. I wtedy zrozumie. Matka Polka karmiąca cycem swojego faceta Głupia 32 oczywiście ma 32 lata. Jestem Twoją wielką fanką, podobnie jak większość moich znajomych, na bieżąco czytam Twoje teksty i na nieszczęście, choć może i szczęście, z większością z nich się utożsamiam. Pracuję w korpo, nawet nieźle zarabiam, nie jeżdżę Lexusem i mieszkam w wynajętej kawalerce, ale stać mnie na życie od pierwszego do pierwszego. Po rozstaniu z facetem (pierwszy poważny związek w nowym mieście) ogarnęła się, zaczęła inaczej jeść, biegać, po prostu cieszyć się życiem. Zapisałam się na znany portal randkowy, spotykałam się z facetami, ale bardziej dla towarzystwa niż dla małżeństwa. (…) Ten złoty okres trwał dokładnie do listopada 2014, kiedy napisał tam do mnie facet, nazwijmy go S. Jeśli ktoś mnie zapytałby o zdanie, to S. jest skrótem od Skurwysyn. Ewentualnie „w mordę dymany kutaS z kompleksami”. No, ale rozumiem, że skrót działa mocniej. Odpisałam coś tam, bo mi się nawet podobał jego szumny opis, że szuka tej osoby, że ceni rodzinę, lubi dzieci. Dopiero jak się z nim umówiłam, to zobaczyłam w opisie, że ma m czyli centymetr więcej niż ja, ale dobra, mówię sobie, nic z tego nie będzie i tak. Randkę przekładałam trzy razy, grypa żołądkowa, wizyta kuzyna, później znowu angina. Los sam ją ostrzegał. Jak mojego przyjaciela, kiedy w drodze na swój ślub, rozbił samochód, pogryzł go pies a później jeszcze ukradli mu auto z wypożyczalni (jest już po rozwodzie). W końcu dotarłam na spotkanie, tyłem do mnie stał krasnoludek, chociaż ładnie ubrany. Obrócił się do mnie i… no właśnie. Jest taka piosenka Beyonce: „Hello” – nie mylić z „Halo”. You had me at hallo…Spojrzałam na niego i po prostu nogi się pode mną ugięły, oczy mi wyszły z orbit, książkowy efekt pierdolnięcia. Gadaliśmy ze sobą chyba 6 godzin, odprowadził mnie do domu, ja całą noc nie spałam, dwa dni później zaprosiłam go do siebie do domu na kawę. Spotykaliśmy się od tego czasu i każde spotkanie wyglądało w sumie tak, że on był u mnie na noc, seks, kolacja, film, seks, spanie, seks, do pracy, później nie widzieliśmy się czasem i kilka tygodni, bo on pracował albo jechał do znajomych. Zwróćcie uwagę, że facet od samego początku miał ją w dupie. Skąd to wiem? Kiedy mężczyzna angażuje się w związek z kobietą, to jest z niej dumny. Chce być z nią cały czas. Chce ją pokazywać. Chce wykrzyczeć do całego świata: „Spójrzcie, jakiego lachona wyrwałem. Ona jest moim dopełnieniem. Moim światem. Zobaczcie wszyscy, jaka jest fajna. Jaką ma dupę i nogi. Zazdrościcie mi, prawda?” To bliski odpowiednik stania z włócznią w dłoni nad upolowaną łanią i potrząsania jajami. Jeżeli facet nie przedstawia kobiety kumplom – to się jej wstydzi. Jeżeli facet nie przedstawia jej rodzinie – to ma ją za towar do ostrego rżnięcia. Nic więcej. Nie ma tutaj żadnych innych wytłumaczeń. To nie dlatego, że jest wstydliwy, albo kogut mu zdechł, a w samochodzie przytarł zderzak i znajduje się w depresji. Głupia 32 nie została zaprezentowana kumplom ani rodzinie. Kiedy mu to wypomniałam to po prostu przestał pisać, a po tygodniu wysmarował mi smsa, że ja chyba czuję więcej niż on i chyba powinniśmy to przerwać. No dobra, przerwaliśmy, na 2 tygodnie, później znowu zaczęliśmy się spotykać, ten sam schemat, tylko ja nauczyłam się już trochę postępowania, przestałam mu suszyć głowę, pytać, wymagać, bo bałam się, że znowu przestanie się do mnie odzywać. Oto klasyczny przypadek cellulitu na mózgu. Kiedy kobieta nie dostaje tego, co dostać powinna, kiedy gość nie traktuje jej z szacunkiem, to zamiast powiedzieć mu: „Spierdalaj, tam są drzwi, mam kilkudziesięciu na twoje miejsce” (swoją drogą, takie oświadczenie sprawiłoby, że kolo popadłby w pewną refleksję), co robi? REZYGNUJE ZE SWOICH PRAGNIEŃ, ABY MU BYŁO DOBRZE. Matka Polka karmiąca cycem swojego faceta. Ten stan trwał do wiosny 2015, kiedy stojąc w Lidlu przy cytrynach dostałam od niego smsa, że dostał pracę w mieście, z którego pochodzi i się przeprowadza za miesiąc. Ja nawet nie wiedziałam, że szuka innej pracy… Nie pamiętam czy kupiłam te cytryny, pamiętam tylko jakbym osuwała się w pustkę, w ciemność i pamiętam jak leżałam później w łóżku i się dosłownie telepałam. Następnego dnia sprawdziłam połączenia do tego miasta, zaczęłam planować weekendy, w jakie piątki będę brała wolne, żeby do niego dojechać, ogarnęłam całą logistykę. Tydzień przed swoim wyjazdem napisał mi sms, że chciałby się spotkać i zaproponować mi znajomość. Nie wiedziałam, co to znaczy znajomość i wpadłam w furię. Odpisałam mu na tego smsa takimi obelgami, gdzie chuj, skurwysyn, przewrotny kutas były najłagodniejsze. Odpisał mi tylko, że przeprasza, a ja usunęłam numer i miałam go gdzieś, dosłownie. I gdyby to się skończyło w tym momencie to Głupia 32 nie byłaby Głupią. Byłaby silną laską, która owszem popełnia błędy, ale wyciąga też wnioski. Głupia 32 po rozstaniu poznała nowego faceta, zamieszkali razem, była – jak pisze – nawet szczęśliwa. No i po 3 miesiącach napisał do mnie S. Leży w szpitalu. Bardzo mu mnie brakuje. Bardzo żałuje. Odpisałam mu, że z kimś jestem, a to jakby go mocniej napędziło. Zaczęła się regularna wymiana wiadomości, po nocach, porankach. Co zaczął robić on? Zaczął negować jej związek. Mój facet nie miał czasu naprawić okna? Och, gdyby on, S., tam był to by mi je naprawił, żebym nie marzła i zrobił coś jeszcze. Piszemy sobie o 2 w nocy, a co robi Twój facet? Gdyby moja kobieta pisała z kimś o tej porze, a nie zajmowała się mną, to nie byłbym szczęśliwy, itp. To trwało rok. Nie spotkaliśmy się w tym czasie ani razu, chociaż S. nalegał. I w końcu w grudniu mój facet mnie zostawił. Po prostu. Miał dość awantur i bycia tym, kim nie jest, a czego ja od niego oczekiwałam. Oczywiście poinformowałam S. o rozstaniu, gadaliśmy całymi nocami, to pomogło mi się ogarnąć. A następnie Głupia 32 poszła z S. do łóżka. Spotykaliśmy się raz w miesiącu, jak zawsze u mnie, ja gotowałam, sprzątałam, starałam się, nadskakiwałam mu. Mój kumpel mi uświadomił, że rozmawiamy o tym samym, co 2 lata temu. Czy S. mnie kocha i czy się w końcu zaangażuje, powie o mnie rodzinie, znajomym, czy poznam ich. Do dzisiaj pamiętam oczy mojego kolegi i jego stanowcze: „Kurwa, dziewczyno, nie zmieni się, on Cię nie kocha, chce tylko miłej przygody bez zobowiązań.” Zaczęłam naciskać na S. żeby się określił i oczywiście znowu był elaborat o zakończeniu relacji i kontaktu, bo on nie jest w stanie mi dać tego, czego potrzebuję, zależy mu, ale mnie nie kocha, nie wie czy to może kiedyś się zmienić w miłość, on ma problem, nie potrafi zbudować żadnej relacji, boi się miłości, myśl, że może być od kogoś zależny go przeraża. Tutaj Głupia 32 na moment odzyskała trzeźwość umysłu i na całe DWA TYGODNIE przestali do siebie pisać. Wczoraj do mnie przyjechał, badał przez miesiąc czy jestem już stabilna psychicznie i go nie opierdolę, bo na początku powrotu do pisania byłam trochę niemiła. Oczywiście była kolacja, wszystko przygotowane na tip top, z małym minusem. Nie było seksu. Względy zdrowotno-kobiece. S. się lekko wnerwił i nalegał, żeby to zrobić inaczej. W końcu rano przy śniadaniu stwierdził, że „lodów nie robię, to chociaż dobrze, że jeść dobrze daję”. Nie, nie strzeliłam mu za to w pysk. Po jego wyjeździe siedziałam 3 h w fotelu i się bujałam. Dosłownie, jak sierota. Ryczałam i się bujałam. Przy nim bałam się rozpłakać, żeby nie pomyślał, że jestem niestabilna i nie zerwał kontaktu. Mocne? Nie. Dopiero zaraz będzie petarda. Bo mnie chuj strzelił jak przeczytałem to zdanie: Mimo wszystko napisałam do S. czy dojechał i czy nie jest głodny i że bardzo miło spędziłam z nim czas. Odpisał mi, że on ze mną też i lubi ze mną być, bo to mu daje taki spokój i błogość. I Głupia 32 dodaje: Moja historia nie jest wyjątkowa ani dramatyczna, ot głupia, zakochana baba, która nie umie się odkochać. Bo ja nie potrafię zerwać z nim kontaktu. Zaczyna się od rana i kończy późnym wieczorem. Codziennie. Co nam się śniło, co jedliśmy i co czytamy. Co robimy, co będziemy robić, jaka pogoda, kogo boli głowa. Jest i ostrzej, czasami naprawdę perwersyjnie. Najgorsze jest to, że mimo, że on twierdzi, że jest takim zatwardziałym singlem to ja panicznie boję się, że on kogoś pozna, a ja wtedy stracę nawet te 40% jego, które łaskawie mi daje. To mój największy lęk. Taki paraliżujący i sprawiający, że znowu się trzęsę. Jak uwieść kobietę na zimno Że Głupia 32 jest inteligentna, ale jednak głupia? Fakt. Że nie ma szacunku do siebie? Prawda. Ale coś takiego można zrobić niemal każdej kobiecie. Rozejrzyjcie się dookoła. Ile jest niby silnych kobiet, które są z facetami, którzy traktują je jak gówno, a one i tak w oczach mają płynny karmel? Ile razy powtarzają one przy przyjaciółkach, że nigdy więcej, a później są dostępne jak pizza na telefon? To kwestia naciśnięcia odpowiedniej kombinacji, przy której baby są bezbronne. Niezależnie od tego, czy mają 20, 30, 40 czy 50 lat. Taka dzida myśli, ze KTOŚ TAKI (i tutaj wstaw sobie, co chcesz: z kim się tak rozmawia do 4 rano, z kim jest takie porozumienie dusz, kto dostarczy takich emocji, czy kto będzie miał TO WSZYSTKO NARAZ) – już się nie znajdzie. Do tego dochodzi ostre rżnięcie i dużo obojętności, przeplatanej z rzadka scenami jakiejś tam czułości. I laska lampi się w tego smartfona, jak Bambi. To jest metoda trzymania kobiety na nieustającym głodzie, który powoduje, że łapie ona z radością wszystko, co facet jej rzuci. Jest gotowa na każde skinienie. Seks? Na zawołanie. Telefon o 3 rano: „Przyjedź”? Przyjedzie. Jest najebany jak szpadel? Ona odholuje go do łóżka, pocieszy, a rano będzie lodzik i rosół. On nie odezwie się przez dwa tygodnie? Ona będzie tęsknić, kurwić, wściekać się, a później mu wybaczy, gdy tylko on wyśle mesga: „Cześć”. BO PRZECIEŻ O NIEJ MYŚLI. Będzie nazywać się idiotką, ale podskakiwać wewnątrz z radości. Będzie pamiętać o jego urodzinach, o jego imieninach, Bożym Narodzeniu, Dniu Chłopaka, a w Dzień Bez Stanika (30 maja) wyśle mu swoje cycki. W tym samym czasie on będzie mówił do swoich kumpli (jeśli ich ma, oczywiście, bo mam wątpliwości): „Kobiety są takie głupie. Chciałbym być z jakąś normalną laską. Która traktowałaby mnie porządnie. Z którą można by było normalnie pogadać. Tęsknię za nowym życiem, za rozpoczęciem wszystkiego od początku. Za odcięciem się od tych głupich kur, które tylko dupy dawać potrafią, marudzą, płaczą i nie wiadomo czego chcą”. Co mam Głupiej do powiedzenia? Widzisz, Głupia 32, chcesz tak żyć? To żyj. Chcesz robić z siebie idiotkę dalej? Śmiało. Tkwij w tym dalej, w wolnych chwilach rycz i oglądaj filmy w stylu: „Zakochany bez pamięci”. Zakochany bez pamięci, nie musi oznaczać, że również ślepo Wmawiaj sobie dalej, że on kocha, że on musi mieć do ciebie jakieś uczucia, mimo, że ten debil prosto w twarz mówi ci, że nie. Uwaga, niespodzianka: ON CIĘ NIE KOCHA. Szczerze wątpię, zresztą, że kocha kogokolwiek poza sobą. I nie, nie pokocha w przyszłości. Ale wkręcaj sobie dalej. Na co Ty tak naprawdę liczysz? Na co czekasz? Że on się nagle zakocha, przyjedzie na białym rumaku z pierścionkiem zaręczynowym? Powiem Ci jak będzie. On prędzej czy później kogoś pozna. Kogoś, kto nie będzie na każde zawołanie. Ustatkuje się nie z miłości, ale z wygody. Jedno jest pewne: NIE Z TOBĄ. I daję sobie głowę uciąć, że obecnie takich relacji jak z Tobą ma ze 2 – 3 minimum, plus jednonocne rżnięcia na boku. A wiesz co jest najlepsze, kretynko? Nawet gdy on cię totalnie zeszmaci i zostawi, to będziesz za nim tęsknić. I słowo daje, jak się odezwie za dwa, trzy lata, to mu pewnie znowu dasz. Istnieje nawet szansa, że będziesz wtedy w jakimś normalnym związku, a i tak będzie to bez znaczenia. Facet zanim podejmie decyzję odnośnie swojej przyszłości z jakąś kobietą powinien sobie zwalić. Dla pewności dwa razy. Ty za każdym, kiedy przychodzi Ci do głowy chęć, aby do niego napisać wejdź pod lodowaty prysznic. I jeszcze raz. I jeszcze. Przestań się laska mazgaić. Żyj, albo marnuj kolejne lata. Wybór należy do ciebie. Tylko nie nazywaj gówna miłością. PS. Dlaczego tak zjebałem tę dziewczynę? Bo uważam, że to jedyny sposób, aby nią wstrząsnąć. Wyślijcie to każdej lasce, która tkwiła, bądź tkwi, w podobnym związku. Albo nie wysyłajcie, mam to w dupie. Dalej niszczcie sobie życie. Chcesz dostawać powiadomienia o nowych notkach? Chcesz więcej takich opowieści? Kup moją nową książkę Gwiazdor. Albo jak masz mi później jęczeć to lepiej nie kupuj. To tylko dla ogarniętych. To nie ja. To WY. Spośród 20 tys. książek wydanych w ubiegłym roku sięgnęliście właśnie po moją. Dzięki!gp8Nt. 90 477 470 26 82 244 47 270 238